środa, 31 grudnia 2014

nic się nie zmieniło

ani po ćwierćwieczu:

31.12.79: Już wkrótce
Już wkrótce wezmę się za siebie, wezmę
się w garść, zrobię porządek w szufladzie,
przemyślę wszystko do końca, zaplombuję zęby,
uzupełnię luki w wykształceniu, zacznę
gimnastykować się co rano, w słowniku
sprawdzę kilka słów, których znaczenie jest dla mnie wciąż niejasne,
więcej spacerów z dziećmi, regularny
tryb życia, odpisywać na listy, pić mleko,
nie rozpraszać się, więcej pracy nad sobą, w ogóle
być sobą, być wreszcie bardziej
sobą,
ale właściwie jak to zrobić, skoro
już,
i to od tak dawna, tak bardzo
nim jestem


[Stanisław Barańczak]

poniedziałek, 29 grudnia 2014

192-ga manifestacja w Meldorfie

18:00-18:30 Südermarkt
manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej.

A ja zaraz wyruszam w daleką podróż!

środa, 24 grudnia 2014

Krzysztof Krauze

nie żyje.

Wigilia

Krzysztof Penderecki zawsze w Wigilię zaczyna nowy utwór. Pierwszą taką kompozycją  była druga sinfonia, tak zwana "Wigilijna" z 1979. Ale ona nie ma nic wspólnego ze Świetami Bożegonarodzeniami, kompozytor wkomponował w nią tylko trzy razy pierwszy takt znanej powszechnie wigilijnej piosenki "cicha noc". A ile on zdążył tworzyć przez to ćwierćwiecze! 

poniedziałek, 22 grudnia 2014

191-sza manifestacja w Meldorfie

18:00-18:30 Südermarkt
manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej.

poniedziałek, 15 grudnia 2014

190-ta manifestacja w Meldorfie

18:00-18:30 Südermarkt
manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej.

wtorek, 9 grudnia 2014

twarze Meldorfskie









z okazji 750-lecie naszego miasta w 2015 powstała w ramach projektu artystycznego "Du und dein (W)Ort" (Ty i Twoje Słowo - czyli Miasto - po niemiecku fajnie się sklada, po polsku niestety nie) alternatywna kartka na święta i na Nowy Rok.
Wszystkie zdjęcia w formacie A0 oraz ze słowem (słowami) sportretowanych wystawione będą od 22 stycznia w naszym muzeum, czyli w Dithmarscher Landesmuseum w Meldorfie.

poniedziałek, 8 grudnia 2014

poniedziałek, 1 grudnia 2014

188-ma manifestacja w Meldorfie

18:00-18:30 Südermarkt
manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej.

środa, 26 listopada 2014

moje nowe okno

dumnie nic nie mówiące, jeszcze trochę oblepione, nic nie pokazujące oprócz obojętnego na to wszystko zmęczone dnia listopadowego niebo późnopopołudniowe

wtorek, 25 listopada 2014

poniedziałek, 24 listopada 2014

187-ma manifestacja w Meldorfie

18:00-18:30 Südermarkt
manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej.

wtorek, 18 listopada 2014

Dentysta

Do dentysty w Meldorfie chodzę jak do domu. Bo tam, nad gabinetem dentystycznym, obok warsztatu technika dentystycznego, kiedyś, na początku, siedem lat temu, mieszkaliśmy aż wprowadziliśmy się do naszego już domu meldorfskiego.

poniedziałek, 17 listopada 2014

186-ta manifestacja w Meldorfie

18:00-18:30 Südermarkt
manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej.

sobota, 15 listopada 2014

poezja extra

„Poezja ma nieskończenie wielkie grono odbiorców, z tym, że oni chyba nic jeszcze o tym nie wiedzą“. (Jan Wagner)
antologia poezji dostępna on-line:
http://www.goethe.de/ins/pl/lp/kul/dup/lit/lyr/plindex.htm

piątek, 14 listopada 2014

Prosument

Prosument - to człowiek produkując i konsumując. Jak ja na przykład. Produkuję na dachu prąd i konsumuje go pod dachem. Pisząc na komputerze, gotując zupę, biorąc prysznic.

czwartek, 13 listopada 2014

Przemeblowanie

według Stanisława Lema:
„Książką można czytelnikowi głowę, owszem, przemeblować – o tyle, o ile jakieś meble już w niej przed lekturą stały”.

poniedziałek, 10 listopada 2014

185-ta manifestacja w Meldorfie

18:00-18:30 Südermarkt
manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej.

środa, 5 listopada 2014

Katulki

"Kto nie jadł katulki, nic nie wie o życiu'' - Tomasz Różycki

Foto
Czas na obiad. Co to jest katulka? A co katulki? Nowa kawiarnie w Berlinie (Friedelstr. 40), inspyrowała się sentencją z poematu "Dwanaście stacje" Tomasza Różyckiego - a więc przeczytajcie.

http://katulki.wordpress.com/



wtorek, 4 listopada 2014

Nie żyje Janusz Sławiński

"Mówienie jest beztroskim śnieniem języka, pisanie - jego męczącą jawą."
Janusz Sławiński [1934-2014]

poniedziałek, 3 listopada 2014

184-ta manifestacja w Meldorfie

18:00-18:30 Südermarkt
manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej.

Fukushima: "Nigdy nie pozbędziemy się radioaktywnego skażenia"
http://m.interia.pl/fakty/news,nId,1545471

niedziela, 2 listopada 2014

Szrotówek

Szrotówek kasztanowcowiaczek - słowo odnalezione niespodziewanie. Nasz kasztan jest zdrowy, bo to kasztan jadalny. Nie lubią go te szrotówki, całe nasze szczęście!

poniedziałek, 27 października 2014

183-ta manifestacja w Meldorfie

18:00-18:30 Südermarkt
manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej.

piątek, 24 października 2014

W domu

Trawa znowu wyrosła, zielona jak w maju. Ale liście spadają, jak to w październiku i po Gonzale. Wiatr umiarkowany. Dzień szary. Zbieram szałwię.

czwartek, 23 października 2014

Odlot

Godzina 06:40 check in, 7:20 take off - nie ma strajku, ani na lotniskach ani na dworcach kolejowych. A sztorm Gonzalo się uspokoił. Wrócę do domu!

środa, 22 października 2014

Stacja 9 i na razie ostatnia

Wspinamy się na godz. 19 pod dach dawnej papierni w Bazylei: Atelier - Edition Fanal, St. Alban-Tal 39:
Przedstawię fragment, w którym spotkają się bohaterowie, Carolina i Julian, po raz pierwszy, 2 lutego 1892 roku w Krakowie. Oraz fragment, w którym Irena latem 1997 w bibliotece Jagielońskiej szuka śladów pradziadka.
Zapraszam na wspaniały ostatni wieczór autorski!

poniedziałek, 20 października 2014

Stacja 8

Wieczorem o godz. 20:15 Oschwand:
W gmachu szkolnym, w którym Lina Boegli uczęszczała do szkoły. W sali, w której po jej śmierci odbyła się uroczystość pogrzebowa. W parku dookoła szkoły do dziś stoi jej kamień pogrzebowy.

Stacja 7

Spotkamy się rano o godzinie 9:30, w bibliotece regionalnej w Langenthal, w miłym gronie:


http://www.bibliothek-langenthal.ch/de/aktuell/kalender/?action=showevent&event_id=115456

182-ga manifestacja w Meldorfie

18:00-18:30 Südermarkt
manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej.

A ja nadal, dziś w środkowej Szwajcarii, pędzę z jednego spotkania do drugiego.

niedziela, 19 października 2014

Dzień na leżaku

Autorka wykończona. W cieniu, bo w słońcu nie do wytrzymania. Za domem pani szewc, bo na trawie nie do wytrzymania. Pod czystym niebem. Pod smugami kondensacyjnymi. Pod przeciętą winoroślą.

sobota, 18 października 2014

Stacja 6

Premiera w Szwajcarii, część druga: poranek literacki u pani szewc, w jej warsztacie szewskim w Menznau, o godzinie 12: Literatura i buty.
Wspinamy się bohaterką jedną na wulkan Haleakala na wyspie Maui - oraz przebywamy z bohaterką drugą w Beskidzie Niskim.

piątek, 17 października 2014

Stacja 5

Premiera w Szwajcarii, u pani szewc, w jej warsztacie szewskim w Menznau, o godzinie 19: Literatura i buty. Słowa i podróże.

Czytam fragment z pociągu transsyberyjskim - odcinek przy jeziorze Bajkał. Oraz fragment z podróży drugiej bohaterki z Paryża do Bazylej, będącym pierwszym lotem w jej życiu.

czwartek, 16 października 2014

Stacja 4

Spotkanie autorskie u wydawcy o godz. 20-tej:
Achter Verlag, Klosterhofstr. 24, 69469 Weinheim

Czytam - bo u nas zawsze autor, autorka czyta podczas wieczoru autorskiego - fragment, który najtrudniej był dla mnie do napisania. Mianowicie, jakim cudem zostało pocięte dziecko niezamężnej bohaterki w maju 1892 w Krakowie. German Ritz (znany szwajcarski polonista) pisze na okładce książki "mistrzowsko opisana scena erotyczna, w której eros z literaturą nie rywalizują, lecz uskrzydlą siebie na wzajem".
Oraz prezentuję fragment, jakim cudem Irena w roku 1997 odnalazła pradziadka w bibliotece Jagielońskiej w Krakowie.

środa, 15 października 2014

Trzecia stacja

Godzina 20, Café Filsbach, J6, 1-2 68159 Mannheim
Podczas podróży pociągiem transsyberyjskim pasażerowie mają okazji posłuchać motywów z opery "Manon Lescaut" oraz niedokończonych 26 taktów Schoenberga. W wykonaniu dyrektora włoskiego banku - na skrzypcach w przedziale, oraz na białym pianinie w wagonie restauracyjnym.
A z Ireną i Elle udajemy się do klasztoru buddyjskiego w Ropicach w Beskidzie Niskim - na medytację ciszy.

wtorek, 14 października 2014

Druga stacja

Godzina 19:30, księgarnia Gansler, Rathausstraße 2, 68766 Hockenheim

Razem z Caroliną dojeżdżamy pociągiem transsyberyjskim do stacji Harbin. A razem z Ireną jesteśmy świadkiem dyskusji popremierowej sztuki znanego szwajcarskiegeo reżysera. 

poniedziałek, 13 października 2014

181-sza manifestacja w Meldorfie

18:00-18:30 Südermarkt
manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej.

A ja już wychodzę z domu, bo mam przede mną daleką podróż. Jazda pociągiem do Hamburga, lot do Bazylei, obiad i sjesta w Szwajcarii, ponowne przekroczenie nie istniejącej już granicy, kolejna jazda pociągiem intercity do Karlsruhe. Pierwsza stacja mojego maratonu: wieczór autorski w KOHI-Kulturraum, Werderstr. 47, 76137 Karlsruhe.
Czytam fragmenty z nowej powieści. Bohaterki podróżują, jedna pociągiem transsyberyjskim w roku 1910, druga samolotem linii Air France z Paryża do Bazylei.

niedziela, 12 października 2014

Kod Beethowena

Cały ostatni wieczór w kuchni. W garach. Z narzędziem. I w radiu muzyka Beethowena. Dyrygent Harke de Roos, holender, wyjaśnia, jak odczytać i interpretować trzeba myląca nieraz liczby taktomierza, podane przez samego kompozytora. Który to robił albo celowo albo kokieteryjnie albo podstępnie. de Roos rozumie to jako "zagadka pełna artyzmu", a w jego wykonaniu 7 sinfonia trwa dwa razy dłużej niż zwykle. Dobrze dla mnie, bo ostatni wieczór w domu i kuchni zapełniony pochwalą zwolnionego tempa.

sobota, 11 października 2014

Narzędzie

Narzędzie o nieznanej mi polskiej nazwie dostarczył mi listonosz przed chwilą. Na czas, by przed wyjazdem przynajmniej część tegorocznego zbioru przetwarzać. Zapasy na zimę, na zupy, na sosy. Potrzebne mi jest narzędzie do wycinania dość twardej, choć cienkiej, brązowej, błyszczącej skórki surowych maronów. Najlepiej wyrywać w poprzek, tak że po gotowaniu pęka i stosunkowo łatwo mi obierać orzechy.

środa, 8 października 2014

Nowy gość

Nie spotkałam go nigdy jeszcze na naszym tarasie. I nie wiem, jak się nazywa. Wygląda zdrowy i wesoły, kolorowy, z rdzawym brzuszkiem

poniedziałek, 6 października 2014

180-ma manifestacja w Meldorfie

18:00-18:30 Südermarkt
manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej.

niedziela, 5 października 2014

Dziękczynne Święto Żniw

Przy wattach: moje zbiory kasztanów jadalnych!
W tym roku wyjątkowo obfite - jeszcze sporo tych owoców wisi wysoko w niebie i spada pewnie do pierwszych mrozów. Chyba że wrony, wstrętne i krzykliwe, całymi stadami wpadają i zjadają!

piątek, 3 października 2014

Święty Hieronim

Święty Hieronim jest nie tylko patronem tłumaczy - lecz też uczniów, studentów, nauczycieli, uczonych, teologów, korektorów, naukowców, biblistów, bibliotekarzy, ascetów - oraz: patronem Dalmatii i miasta Lyon. I, last but not least, zaleca się prośbę skierowaną do Hieronima w razie dolegliwości oczu.

czwartek, 2 października 2014

katar

Złapałam go chyba na Liselotte. Albo w niemieckich pociągach, wiecznie spóźnionych, szybkich i za dobrze, jak kostnica, sklimatyzowanych. W tym kraju nawet latem najbezpieczniej podróżować w kożuchu.

środa, 1 października 2014

z opóźnieniem ...

... o 2 godz. dotarłam do domu. Czytałam na dworcu w Itzehoe, czekając na ostatni pociąg, powieść Youssouf Amine Elalamy, w przekładzie niemieckim Reginy Keil-Sagawe, pod tytułem Nomade, podtytułem nowela w mieście - co jest sprzeczne ze słowem "powieść" na okładce. Ale nie ma sprawy. Cudowna rzecz, elegia nie naszych czasów, poetyka rzadko spotykana. Jednak istnieją jeszcze książki dla mnie do czytania.

wtorek, 30 września 2014

Heidelberg

Międzynarodowy dzień tłumacza - pod patronem św. Hieronima.
Ja cały dzień w Heidelbergu, na promie Liselotte von der Pfalz. Od rana do nocy prezentacje różnych dzieł literatury światowej w przekładzie niemieckim. A wieczorna impreza z moją powieścią, i pierwszym fragmentem Jacka po polsku.
Program (po niemiecku) znajdziesz tu: http://www.weltlesebuehne.de/index.php/heidelberg.html

poniedziałek, 29 września 2014

179-ta manifestacja w Meldorfie

18:00-18:30 Südermarkt
manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej.

A ja w pociągu, gdzieś między Hamburgiem a Franfurtem nad Menem.

niedziela, 28 września 2014

sobota, 27 września 2014

Zielke, Missa brevis

Dziś, o godzinie 18, w katedrze Meldorfskiej: wszystkie chóry kościelne z Dithmarschen (Brunsbüttel, Heide, Marne, Meldorf, Wesselburen) wykonują  skomponowaną w roku 2012 Missa Apostolica Waltera F. Zielke. Partie solo śpiewać będzie sopranistka Milena Juhl (notabene: urodzona w Meldorfie). Organistą będzie sam pan kompozytor. Prowadzą dyrygenci wszystkich chórów po kolei. Zapowiada się ciekawy i krótki koncert. Wstęp wolny. Przychodźcie wszyscy!

wtorek, 23 września 2014

równonoc

Równonoc. Wrześniowa. W tej chwili. Nie wiem, co to znaczy. Ekwinokcjum. Od dziś, od teraz noc przybiera wagę nad dniem.

poniedziałek, 22 września 2014

178-ma manifestacja w Meldorfie

18:00-18:30 Südermarkt
manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej.

niedziela, 21 września 2014

na końcu drogi

Na końcu drogi czeka pusty dom, mocny wiatr, soczysta, gęsta zielona trawa, dojrzałe kasztany (jadalne!) i jabłoń prawie jak na rysunku pani D.
Ogród, bujność, szaleństwo - jak na wiosnę.

sobota, 20 września 2014

w połowie drogi

W połowie drogi do domu spotkam w Berlinie na drugim piętrze dworca głównego w knajpie bawarskiej Rheę - która dwa dni temu wróciła z Maui. Dworzec to miejsce dla przybyszów, nie dla miejscowych.

piątek, 19 września 2014

ostatni dzień

Kawa z Mistrzem, rozmowa Strusia z Pingwinem (ale to nie to zdjęcie, tylko całkiem inne) i dialog chłopca z psem ...
Jeszcze raz wszystko po kolei: Nowy Swiat, Wisła, wioślarze, plac Hallera, ulica Brechta itd.

dziękuję Marii Konwickiej za zezwolenie publikacji na blogu chłopca z psem  

czwartek, 18 września 2014

przedostatni dzień

Po sztamtyszu nieoficjalne spotkanie z tłumaczem przy soku: co zrobić z niezbyt fortunnie wybranymi - przez autorkę przy biurku przy morzu watowym - imionami? Prosimir (bibliotekarz, najstarszy człowiek świata przedstawionego) oraz Chwalimir (najmłodszy syn polskich robotnikach na plantacjach na Hawajach)? Co zrobić - w niemieckiej wersji nikt nie kwestionował tych archaizmów, bo nikt ich ani nie pojął ani zrozumiał. A po polsku? Prosimir, mówi tłumacz, nie brzmi po polsku. A to katastrofa! Bo ma być Polakiem! Najstarszym Polakiem w najstarszej bibliotece kraju. Co tu zrobić?

środa, 17 września 2014

świerszczyki

Siedzę całymi godzinami, całymi popłudniami w rysunkach pani Danuty Konwickiej. Przez pół wieku, przynajmniej, rysowała dla dzieci.
Ubarwiła im świat. Pokazała inną rzeczywistość, inny wymiar codzienności. Ile pokoleń polkich dzieci wychowało się na jej barwnej lub też czarnobialej wesołości, na uśmiechu kotów, tygrysów lub hipopotama? 

dziękuję Marii Konwickiej za zezwolenie publikacji na blogu dziewczynki z jabłkiem 

wtorek, 16 września 2014

... bo wszystko jest dźwiękiem ...

Widzę się ze znajomymi z starych lat. M młodsza (Marianna) i M starsza (Marczella). Skarżę im się, bo znają się na muzyce, że w literaturze nic podobnego jak w muzyce da się zrobić. Literatura zawsze jest staromodna. Zdana na gorset staromodny. Na obcisłą materię. Język. Pismo. Czcionkę. Kompozytor, na przykład, wszystko może. Bo, mówi M starsza, wszystko jest dźwiękiem.
Wszystko jest dźwiękiem. Tak. A nic słowem.

poniedziałek, 15 września 2014

177-ma manifestacja w Meldorfie

18:00-18:30 Südermarkt
manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej.
Mnie nie ma, bo jestem daleko na Wschodzie.

niedziela, 14 września 2014

Czternasty

Co tu robić? Co czytać nad ranem, kiedy słońce wschodzi po drugiej stronie Wisły? Kupiłam grubą książkę. 715 stron. Listy Lema do Mrożka i odwrotnie. Listy Mrożka do Lema. 1956 - 1978.

sobota, 13 września 2014

Trzynasty

Nie zawiedli, napracowaliśmy się - dzięki wszystkim!
© Marta Ciemniewska
© Marta Ciemniewska

piątek, 12 września 2014

środa, 10 września 2014

Występ

W Berlinie. Nieudany. Czyli: udany, udany. Tylko burza, ulewa oraz imprezy mocno konkurencyjne. I, niestety, przykro mi, ale najlepsze kiedyś przyjaciele, z pradawnych czasów, zawiedli.

wtorek, 9 września 2014

Wyjazd

Do Berlina. Udany. Miasto gorące, hałaśliwe, śmierdzące. Spotkanie z Marią K. Nieudany. Umówiłam się z nią na dworcu u Bawarczyka. Ona czeka na drugim końcu dworca. Niby przed głównym wejściem, choć ten dworzec ma, jak wiadomo, kilka wejść, kilka pięter, kilka wymiarów, kilka tuneli, tysiące schodów ruchomych lub nie ... Czytuje na mnie, zafascynowana bawarskimi namiotami na jednym końcu. A ja na drugim.
I tak sobie poszłyśmy, każda w swoim kierunku, po jakimś czasie do domu.

poniedziałek, 8 września 2014

176-ta manifestacja w Meldorfie

18:00-18:30 Südermarkt
manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej.

niedziela, 7 września 2014

Sok z czarnego bzu

Po raz pierwszy zbieram owoce czarnego bzu. Krzak rozkwitnął w cieniu bambusów. Urósł do dwóch metrów. Nie sięgam do wszystkich czarnych jagód. Resztę zostawię łaskawie ptakom. I zabiorę się do niedzielnej pracy w kuchni.

sobota, 6 września 2014

Pierwsza lekcja

Wróciliśmy w nocy do naszych Wattów. Nie ma rady, życie jest w nieustannym ruchu jak fale morza północnego. Spotkam się z lekarzem z Afganistanu, azylantem, który chodzi na kursy niemieckiego do mojej koleżanki i nudzi się niestety na lekcjach dla początkujących. Taka jest w naszym kraju procedura uczenia się języka dla uchodźców. Biurokratycznie ustalona, nie dopasowana do indywidualnych potrzeb lub znajomości. Afgańczyk ma bogate słownictwo, pisze bezbłędnie a ma problemy z niektórymi końcówkami przysłówków. Kto ich nie ma? 

piątek, 5 września 2014

Pogrzeb teściowej

Pochowamy teściowej na cmentarzu Luizy w Berlinie. Tam, w cieniu miejskiej autostrady, gdzie już wszyscy leżą i na nią czekali tyle lat: cieśla, introligator, pierwsza Luiza oraz druga, dołączyła dziś Eryka.

czwartek, 4 września 2014

Kredens teściowej

Kredens teściowej już parę lat temu został zlikwidowany, wysprzątnięty, wynoszony z mieszkania, które również zostało zlikwidowane, sprzedany, lub wyrzucony na śmieci, nie wiem - bo po przeprowadzce do domu starców niczego prawie z wyposażeń własnego mieszkania jej już nie było potrzebne.
Teraz czytam, że polskie słowo "kredyt" jest zapożyczeniem niemieckiego (lub francuskiego) "kredensu", że oba słowa pochodzą od łacińskich czasowników "credere" (credo) - wierzyć (wierzę) oraz "creditare" (credito) - silnie w coś wierzyć. Łacińska nazwa osoby, która udziela komuś pożyczki (kredytu) – "creditor" – zostało dosłownie przetłumaczone na polski jako "wierzyciel".
 Ale co do ma do pustego i nieistniejącego już kredensu teściowej?
Podobno w średniowiecznej łacinie słowo "credentia" oznaczało "wiara, zaufanie". Określano nim również spełnianie pucharu - to znaczy picie ze wspólnego pucharu obiegającego stół jako dowód na to, że wszyscy biesiadnicy sobie ufają. Później znaczenie słowa "credentia" przeszło na sam puchar, całą zastawę stołową, a z czasem – na miejsce, gdzie ową zastawę przechowywano (w zamknięciu). Paradoksalnie i wbrew pierwotnemu znaczeniu i słowa, i ceremoniału, przechowywanie naczyń stołowych pod kluczem stało się bowiem koniecznością, zwłaszcza we Włoszech, gdzie wśród członków znamienitych rodów rozpowszechnił się brzydki zwyczaj zatruwania pucharów ...

środa, 3 września 2014

na bakier

Nie jest to oczywiście słowo ortograficznie trudne. Może raczej leksykalnie. Bakierowanie czapki - nosić czapkę na bakier, nachylone do prawego ucha - był staropolskim zwyczajem wszystkich, od szlachty do chłopa.
Według Brücknera słowo pochodzi z niemieckiego Backbort (‘lewa burta’ w plecach sterownika).
To skąd się bierze potoczny dzisiejszy zwrot idiomatyczny być z kimś, z żoną np na bakier - czyli w niezgodzie?

wtorek, 2 września 2014

Autor

W najważniejszym niemieckim słowniku ortograficznym, tak zwanym Duden znajdujemy specjalną listę "ortograficznie trudnych" słów. Pod literą A wymienione jest słowo "Autor". Słowo pisze się tak samo po polsku, i ma identyczne znaczenie. Tylko po polsku piszemy małą literką, jeśli ten autor nie występuje na pierwszym miejscu, czyli początku zdania. Zupełnie nie kojarzę tu żadnego kłopotu poprawnej pisowni, ani w tym ani w tamtym języku. 

poniedziałek, 1 września 2014

175-ta manifestacja w Meldorfie

18:00-18:30 Südermarkt
manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej.
Z powodu małego jubileuszu dziś z ciastkiem oraz Hugo (napój musujący z czarnego bzu). 

niedziela, 31 sierpnia 2014

Taśma magnetofonowa

O moim ulubionym kompozytorze Eckert po raz trzeci: w opisach jego utworów, wśród wykonawców, występuje taśma magnetofonowa (czasami ścieżka dźwiękowa) razem z innymi instrumentami lub głosem ludzkim. Taśma ma więc w jego muzyce taką samą pozycję, taką samą rolę jak wiolonczela, flet lub śpiew. Aux mains de l'espace komponował "dla 4-(2)-kanałowej taśmy". A NEN IV po prostu "dla taśmy magnetofonowej".
Zazdroszczę mu możliwości techniczne, elektroniczne. Też chciałabym dysponować czymś takim w warsztacie pisarskim. My wciąż używamy gęsie pióro, zżółkły papier i nic więcej.

sobota, 30 sierpnia 2014

Pointylizm

Pointylizm ogrodowy, pomidorowy, ze ściany południowej naszego tarasu. W tym roku wszystko jest nie tak ja kiedyś. W zeszłym o tej porze rośliny dopiero nieśmiało zaczęły kwitnąć, a zbierać pierwsze dojrzałe owoce mogłam dopiero na moje urodziny w październiku.

piątek, 29 sierpnia 2014

Kontrzmierzch

Jeszcze raz o Mistrzu Eckert. Proszę nie pomylić go z niemieckim mistykiem nadreńskim "Mistrz Eckhart" (Johannes Eckhart von Hochheim, potocznie nazwany Meister Eckhart, ur. ok 1260). Współczesny Mistrz Eckert komponował również "Gegendämmerung" (po polsku proponuję kontrzmierzch, choć nie jestem pewna, czy to poprawne) - nazwa nawiązująca pewnie do "Götterdämmerung" (zmierzch bogów), "Morgendämmerung" (świt) lub "Abenddämmerung" (zmrok).
Gegendämmerung
© Sigi Schoop
Kontrzmierzch - w wykonaniu Beatrix Wagner (flet) i Katji Kanowskiej (głos) w poniedziałek, 25 sierpnia w kościele św. Grzegorza w Heide.

czwartek, 28 sierpnia 2014

Terapia wstrząsowa

Morze zawsze może. Pomaga przy każdej temperaturze. Przegoniło kaszel, zostały bóle gardła nad ranem kiedy się budzę. Dziś woda, wiatr, wszystko jest umiarkowane, ciepło, pogodne i wytrzymam godzinę bez namiotu na plaży. 

środa, 27 sierpnia 2014

16°

Nadal kaszlę. Ale pojadę, bo nareszcie pogoda się poprawiła. Woda lodowata. Całe szczęście, że jest tam na zielonej plaży John z namiotem wiatrochronnym, do którego zaprasza. Jemy kanapki, on ma kawę, ja herbatę. Jest nam dobrze jak w starym Rzymie!

wtorek, 26 sierpnia 2014

Aisthanomenon

Wczoraj koncert w Heide, współczesna muzyka Geralda Eckerta (ur. 1960 w Norymberdze, żyje teraz u nas na północy, w Eckernförde) oraz muzyka sakralna bardzo dawna, "La Messe de Nostre Dame" Guillauma de Machaut (XIV wiek). Wspaniały program, wspaniałe kontrasty, wspaniałe efekty synergii.
Aisthanomenon - to pojęcie z filozofii a Platona, a tytuł jednego z utworów Eckerta. Trudno mi go wyjaśnić, może tak: Aisthanomenon to wzory lub projekcje bytu, które człowiek jest w stanie spostrzec.
Niektórym nowoczesne dźwięki w kościele św. Grzegorza (St. Jürgen) zadawały ciosy, sprawiały nieznośne bóle. Dla mnie działały jak balsam.

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

174-ta manifestacja w Meldorfie

18:00-18:30 Südermarkt
manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej

niedziela, 24 sierpnia 2014

Niż sierpniowy

Wyczerpały się ciekawostki. Zostały ulewy i sztormy jak w listopadzie. Bóle głowy i gorączka. Ataki kaszlu duszącego. Co za lato! Co za niedziela!

sobota, 23 sierpnia 2014

Sztrabancel

Następne cudo: Sztrabancel. Sympatyczny łobuz, uliczny urwis, podwórkowy wyrostek - nie chuligan!
Potoczne, galicyjskie, żartobliwe określenie z austriackiego: strabanzen to "wałęsać się".

piątek, 22 sierpnia 2014

Gniewliwiec

Bardzo piękne słowo! Bardzo archaiczne. Bardzo zapomniane. Ale zrozumiałe: oczywiście gniewliwiec to "człowiek skłonny do gniewu, łatwo się gniewający; złośnik". A przymiotnik gniewliwy jeszcze ma swoje miejsce w słowniku, choć z dodatkiem przestarz. Czy ja więc jestem gniewliwieczką? Złośnicą? Gniewam się w tych dniach bardzo bardzo, że lato przy morzu wattowym skończyło się na amen i już nastąpiła zima.

czwartek, 21 sierpnia 2014

Mrzygłód

Nareszcie! Coś w rodzaju najbardziej ulubionych przez mnie słów złożonych, których po polsku podobno nie ma (i nie sposób stworzyć!) a w języku niemieckim roi się od nich.
Czyli mrzygłód - którego nie ma już w słowniku, ale pojawił się na fejsie z takim oto wyjaśnieniem:  "To dawne, dzisiaj zachowane już tylko w gwarach określenie mające dwa znaczenia: albo ‘człowiek bardzo ubogi, przymierający głodem’, albo przeciwnie – nie bogaty, lecz skąpy, ‘sknera, dusigrosz’." A w komentarzach pojawiły się cenne informacje że "Mrzygłód to obecnie dzielnica Myszkowa", a że dla kibiców kiedyś był "Jerzy Mrzygłód" (dziennikarz sportowy.
Mnie irytowała pierwsza część, no i właśnie znalazłam u Brücknera, że to dla mnie dziwne "mrzy" pochodzi od "mrzeć", czyli umrzeć. I wszystko jasne! 

środa, 20 sierpnia 2014

Dąb bezszypułkowy

Dębowi bezszypułkowemu natomiast brakuje, moim zdaniem, zdaniem mojej według logiki języka niemieckiego funkcjonującej głowie - stabilności. Jak dąb bez szypuły może zająć wyprostowaną pozycję, jak przetrwać wiatry, wichury, burze, sztormy, nawet najlżejszego poryw?
Po niemiecku dąb bezszypułkowy nazywa się Traubeneiche - czyli animuje moją wyobraźnię do całkiem innych obrazów. Traube jako kiść, czyli potężny dąb, wielka korona ... Dąb bezszypułkowy czyli Traubeneiche jest niemieckim drzewem roku 2014.  

wtorek, 19 sierpnia 2014

Dąb szypułkowy

Dąb szypułkowy - po niemiecku Stieleiche - w Niemczech uważany jest za dąb niemiecki. Choć również w Polsce, a nawet w całej Europie środkowej, jest bardzo pospolity. Nie wiem, skąd się bierze dębowe "pierwszeństwo" lub dębowa wyłączność w Niemczech. Dąb chyba wszędzie uznany jest za symbol siły, godności oraz oczywiście długowieczności. Pewien, dość znany, arcypolski poeta tak go opisał:
"... mchami brodaty
Dąb włożywszy pięć wieków
na swój kark garbaty"  (Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz)

- dziękuję Leszkowi za zdjęcie na fb -

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

173-cia manifestacja w Meldorfie

18:00-18:30 Südermarkt
manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej

niedziela, 17 sierpnia 2014

WortWärts 2

Lekarstwo zadziałało, głos wytrzymał:



Festiwal WortWärts

Dziś w Norymberdze, w centrum literackim KUNO, Wurzelbauerstr. 29, o godz. 15-tej, przedstawię kolejne fragmenty z powieści "Die Welt war schneller als die Worte".
Na festiwalu WortWärts (czyli "w kierunku słowa" - impreza po niemiecku, w mieście partnerskim Krakowa) oprócz mnie występuję Rolf-Bernhard Essig, Matthias Kröner, Horst Prosch, Silke Scheuermann, Ulrike Sosnitza oraz Lukas Spranger, Katharina Robitzkat i Jule Weber.
Program (po niemiecku) znajdziesz tu:

http://www.kultur-nord.org/litfest.html

piątek, 15 sierpnia 2014

Zirndorf

Po długiej podróży różnymi pociągami dotarłam w nocy do Zirndorf. Marion przywitała kieliszkiem Listkówki, nalewki z Kwiatonowic.

czwartek, 14 sierpnia 2014

Deszcz

Leje przez prawie cały dzień niemiłosiernie. Dopiero gdy przybliża się godzina szczytu (przypływu) przestaje i pojadę. Jestem sama na zielonej plaży i morze przyjmuje mnie ciepłem niespotykanym.

środa, 13 sierpnia 2014

Trzynasty

Tu pływam codziennie podczas przypływu w zatoce meldorfskiej przy Elpersbüttel. Dziś poziom wody jest wyjątkowo wysoki, ponad metr wyższy niż przeciętnie. Końca schodów nie widać, nawet godzinę po szczycie, czyli woda już od 60 minut przynajmniej się cofa i odpływa.

wtorek, 12 sierpnia 2014

Błotniak stawowy

W Epenwöhrden ratowano młodych błotników stawowych z polu, z którego chłopi zebrali całe zboże. Gniazdowniki cudem przeżyły, ale rodzice ich już nie odnajdują, bo gniazdo zostało zniszczone. Póki nie staną się lotne piskląt karmią Epenwörczycy.

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

172-a manifestacja w Meldorfie

18:00-18:30 Südermarkt
manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej

niedziela, 10 sierpnia 2014

Pełnia

Byłam nad morzem, burzliwy wiatr, burzliwe fale, męczyłam się w drodze powrotnej, a w domu zbierałam cebule, czerwone, białe, żółte. Burzy nadal nie ma.

sobota, 9 sierpnia 2014

Teściowa

A to nie mama (o którą się martwiłam) - lecz teściowa odeszła. Zasnęła i nad ranem nie obudziła się. 8 lat, prawie do dnia, po teściu. Nogi bolą, powiedziała wieczorem, nic więcej, i machnęła starszemu synowi i wnuczce na pożegnanie.

piątek, 8 sierpnia 2014

Dziwny sen

Obudziłam się i wydawało mi się, że śniło mi się po raz drugi , po kolei  taki sam sen jak poprzedniej nocy. Takie same rekwizyty, taka sama protagonistka (moja mama), taka sama sytuacja (przyszłam z daleka w odwiedziny, a ona musiała uciekać, bo podobno popełniła przestępstwo, nie wiedziałam jakie, ale nawet mnie, która dopiero przyjechała z daleka, ostrzegano, że ona lepiej od razu wychodzi z domu, bo jest ścigana, nie wiedziałam przez kogo, a ona to już wiedziała i wyszła, z ogromną poduszką pod pachą, niczym więcej ...).

czwartek, 7 sierpnia 2014

Pierwsze krople

Nad ranem pierwszy lekki deszcz. Zbiornik zbiera ze dziesięciu centymetrów. Za mało oczywiście. Ale nie narzekajmy. Może kropić do wieczora. Już drugi dzień bez morza. Ciężko!

środa, 6 sierpnia 2014

Praca w ogrodzie

Susza niesamowita. Muszę uruchomić szlauch do podlewania. Zbiornik na deszczówkę zieje pustką. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz padało. Bambusy  codziennie dostają od węża. A na przykład rododendrony nigdy, odkąd tu jesteśmy. A teraz widzę, że im też słabo. No to mi zajmie godzinę, do zachodu słońca.

wtorek, 5 sierpnia 2014

Chłód wieczorny

Wszędzie ulewy, burze, powodzie - a u nas upał. Wieczorne pływanie w zatoce meldorfskiej. Wody przybywa codziennie o godzinę, mniej więcej później, a odpowiednio maleje liczba pływaków. Temperatura wody wieczorem jest wyższa od temperatury powietrza. Po raz pierwszy zimno mi po pływaniu. Nie mogę zostać na zielonej plaży i dumać nad życiem, siedząc na mokrym ręczniku. Od razu na rower i do domu. Dwanaście i pół kilometra. Pod prąd. Pod wiatru.

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

171-sza manifestacja w Meldorfie

18:00-18:30 Südermarkt
manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej

niedziela, 3 sierpnia 2014

Przemeblowanie

Znowu przenoszenie różnych rzeczy, mebli, książek. Wymiana pracowni. A wieczorem oczyszczająca kąpiel w morzu wattowym. Woda napłynęła dopiero o 17:27. 

sobota, 2 sierpnia 2014

Sierpień 2

Róg alpejski - dziękuję Tomkowi!
© Thomas Reck, Zürich
źródło muzyki w tle: pierwsze takty kompozycji dla rogu alpejskiego Sandry Reck dla programu "bi dä Lüüt" [u ludziach], SRF (telewizja szwajcarska)

piątek, 1 sierpnia 2014

Sierpień

Skończył się miesiąc na A. Powinnam (by utrzymać napięcie?) wymyślić nowy porządek słów. Ale dziś pierwszy sierpnia, więc święto narodowe w ojczyźnie, czyli dzień wolny od pracy również intelektualnej.

czwartek, 31 lipca 2014

Anteny

Od Aten niedaleko do anten. Choćby satelitarnych, na niemal każdym dachu również starogrecczyzny. Wiem, że nie ma takiego słowa. Ale jest, na przykład,  staroświecczyzna. I turecczyzna. A więc dlaczego nie grecczyzna?

środa, 30 lipca 2014

Ateny

W Atenach mieszkają Ateńczycy, a para (hetero) ateńska to Ateńczyk i Atenka.
Do porównania: W Szczecinie to Szczecinian i Szczecinianka, w Bydgoszczy Bygdoszczanin i Bydgoszczanka, w Opolu Opolanin i Opolanka. Nie ma chyba w polskiej geografii miasta, w którym mieszkaniec gramatycznie tak bardzo by się różnił od mieszkanki - czyli końcówka "czyk" w związku z końcówką "ka". 
A dlaczego polska nazwa greckiej stolicy - to liczba mnoga? Nie ma "ten Aten" (tylko w innym znaczeniu: a ten? co robi?) - jest tylko, o ile się nie mylę, np "wybieramy się do Aten". Jednak nie ma jednego Atenu, a są (ile?) Ateny. To dlaczego?

wtorek, 29 lipca 2014

Abstrakcja

Abstrakcja w sferze gramatyki: Od nazw miast Oslo (stolica Norwegii) i Nagasaki (drugie po Hiroszimie miasto japońskie - i jedyne na całym świecie - atakowane bronią atomową) po polsku nie można tworzyć jednowyrazowych nazw ich mieszkańców.
Alternatywa w sferze gramatyki: zawsze pozostają formy narracyjne, opisowe: mieszkaniec lub mieszkanka Oslo. Mieszkanka lub mieszkaniec Nagasaki.
A pytanie: jaka jest nazwa jednowyrazowa mieszkańców polskiej Dukli? Dukliczanie? Dukielczycy? Duklawianie?

poniedziałek, 28 lipca 2014

170-ta manifestacja w Meldorfie

18:00-18:30 Südermarkt
manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej

niedziela, 27 lipca 2014

Alarm

Dwadzieścia minut pływania, podczas przypływu w naszej cudownej zatoce Meldorfskiej. Dziesięć minut leżenia z cudowną książką Wojtka na zielonym wału - i koniec niedzielnego wylegiwania się. Zbliżający się front burzowy zagnał mnie z powrotem na rower. Reszta plażowiczów spokojnie schowała się do samochodów. A mnie czekało dwanaście i pół kilometrów cudownej drogi przez park narodowy i światowe dziedzictwo przyrodniczy UNESCO do mojego domu. Zmokłam doszczętnie.

piątek, 25 lipca 2014

Atmosfera duszna

Chciałam się skarżyć na wyjątkowo parną temperaturę przy wattach. Na meteorologiczne zjawisko, rzadko spotkane w naszych strefach geograficznych. A tymczasem dowiem się z internetu, że "duszna atmosfera" po polsku ma znaczenie prawie wyłącznie polityczne. Dziwny ten świat słów.
Cytuję Eliasa Canettiego (ur. 109 lat temu): "Każde wymówione słowo jest nieprawdziwe. Każde napisane słowo jest nieprawdziwe. Każde słowo jest nieprawdziwe. Lecz cóż istnieje bez słów?"

czwartek, 24 lipca 2014

Atmosfera niesprzyjająca

Rada Ministrów w Warszawie dzisiejszą decyzją odwoła Rok Polski w Rosji oraz Rok Rosji w Polsce, planowane równoległe na przyszły rok. Seria prestiżowych imprez kulturalnych w obu krajach "będą odłożone. I to na długo" (Radosław Sikorski). Rzeczniczka rządu potwierdziła te informacje: "Spotkania artystów i publiczności mają łączyć, a nie dzielić. Tymczasem w obecnej atmosferze nie ma warunków do dialogu"

środa, 23 lipca 2014

Algi

Są też inne powierzchnie, nie nachylone, w moim świecie wattowym. Na przykład równia pływowa. Po opływie jest odsłonięta, prawie sucha. Wtedy spaceruje na dnie morza. I depczę na złoty dywan utkany na kilka godzin przez specjalne algi, tak zwane okrzemki. Nadchodzący przypływ wszystko zmyje.



wtorek, 22 lipca 2014

anabatyczny ruch

Długo szukałam i nie wiem, czy znalazłam. Ruch powietrza od morza na ląd. Na naszą zieloną plażę. Czyli na wał ziemny porośnięty trawą. Czy to jest wiatr górski - choć u nas nie ma gór? Ale jest wał. Grobla. Czy więc wiatr anabatyczny, wiejący pod górę? Od greckiego słowa anábasis ‘wstępowanie na górę’? W meteorologii ruch wstępujący powietrza. Innymi słowy: wznoszenie się powietrza wzdłuż nachylonych powierzchni. Czy nasza plaża zielona jest nachyloną powierznią? Patrz tu:

poniedziałek, 21 lipca 2014

169-ta manifestacja w Meldorfie

18:00-18:30 Südermarkt
manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej

niedziela, 20 lipca 2014

Archaizacja

Slub ewangelicko-kościelny, tak zwany chłopski w Heide podczas tegorocznego "Marktfrieden" (festiwal upominający średniowieczną zgodę panującą na rynku podczas handlu). Wszyscy w strojach średniowiecznych, my w chórze przebrani za zakonników. Nieznośny upał. Pastor odprawia mszę oraz chrzest (tak, państwo młodych ma córkę, która już prawie stoi na własnych nogach) w języku dolnoniemieckim. Rozumiem piąte przez dziesiąte. Pewnie nie ja sama. Najważniejsze modlitwy wydrukowali i dali każdemu do ręki. 

sobota, 19 lipca 2014

Aklimatyzacja

Ponieważ wieczorem dopiero nadejdzie przypływ, dopiero wieczorem udamy się na zieloną plażę. Nad morzem wattowym żyjemy zgodnie z pływami.

piątek, 18 lipca 2014

Armia mrówek

Armia mrówek koło domu, a nawet w domu. Przy drzwiach do ogrodu. Przerażona obserwuję nadaktywność robotnic już od kilku dni. Nic nie pomaga, ani mąka, ani kreda, ani cukier ani cynamon, ani prawdziwe trucizny. Armia mrówek zdecydowała się na walkę ze mną. Jasne kto odniesie zwycięstwo.
Dziś koło południa lot godowy. Tysiące młode, skrzydłowate samce i samice wyfruwają z różnych, ukrytych, nieznanych mi dotychczas, gniazd. Czarną mam ścianę garażu, no i niestety też okno w dużym pokoju. Otwieram im wszystkie drzwi i okna. Unoszą się w powietrze, tam gdzieś odbywają kopulację (a potem samce giną!). Teraz u mnie nie ma już nikogo. Tylko strach pozostał.

czwartek, 17 lipca 2014

Arvo Pärt

Arvo Pärt zostanie uhonorowany tegoroczną nagrodą "Praemium Imperiale" w dziedzinie muzyki. Wśród znawców ta nagroda uznana jest za Nobla Sztuk Pięknych. Gratuluję i zapraszam do wysłuchania Kanonu Pokajanen (uwaga - czasochłonne, ale warto poświęcić tę godzinę i jeszcze trzy czwarte, wstępu natomiast można sobie odpuścić, początek koncertu: minuta 2:00):

środa, 16 lipca 2014

Adhezyjne riplemarki

Dziwne to, że "Rippelmarke" po niemiecku po polsku ma być "riplemarka", czasami pisane z (niemieckim) podwójnym "p" ("ripplemarka") co w języku polskim rzadko się zdarza.
Są riple adhezyjne i asymetryczne, ale też duże lub małe, półksiężycowe i eoliczne, prądowe lub poprzeczne.
A riple to po prostu zmarszczki, pręgi faliste - które się tworzą na dnie morza, z piasku lub mulu, kiedy woda wycofuje się, w czasie odpływu, w naszej zatoce meldorfskiej. Piękne tu mamy słowa. Nawet, tak czytam w słowniku, istnieją riple językowe.

wtorek, 15 lipca 2014

a od dziś ...

... działa moja nowa, dwujęzyczna strona internetowa: http://juditharlt.de/
Popatrzcie, przeczytajcie, polubicie.
Link odsyłający do bloga znajduje się pod hasłem "aktualnie".

poniedziałek, 14 lipca 2014

168-a manifestacja w Meldorfie

We Francji qattorze juillet - czyli święto narodowe, a u nas, jak w każdy poniedziałek:
18:00-18:30 Südermarkt
manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej

niedziela, 13 lipca 2014

Aposterioryczny

Moje doświadczenia z najwcześniejszego dzieciństwa potwierdzają tezy Wojtka: wychowałam się w kraju podziurawionym. Nie tylko sery maja u nas dziury. Też krajobraz. Życie Szwajcarów zawsze toczyło się również po drugiej stronie, czyli pod ziemią. Nie było w tym absolutnie nic groźnego, nigdy. Wręcz przeciwnie: Tunele, tajne bunkry naszych generałów, które miały zapewnić miejsce i ochronę wszystkim ważnym obywatelom (czyli mężczyznom w wieku zdolnym do służby wojskowej), ale też galerie przeciwlawinowych (jak trafnie Wojtek je opisuje: "rodzaj betonowych zadaszeń, osłaniających odcinki, gdzie występuje największe zagrożenia osunięcia się mas śniegowych"; op. cit. s. 235) dały u dają poczucie najwyższego bezpieczeństwa. Ten malutki kraj zagospodarowywuje również ciemną stronę świata. Jak w lustrze otwiera się drugia niby taka sama, identyczna rzeczywistość. Tylko bez światła naturalnego. Ale brak słońca nigdy nikomu jeszcze nie przeszkadzał w tym raju ziemskim. Wręcz, znowu, przeciwnie. Z własnej inicjatywy Szwajcarzy zabudowywują się, zakopywują się - w jednym, oczywiście, tylko celu: by osiągniąć najwyższego standardu bogatego bycia. Urządzają sobie więzienie o zaostrzonym rygorze. Aby nikt im niczego nie zabrał. Z zapasów i oszczędności.
Znamy to. To jest zwierzęcy instynkt. Instynkt bohatera w ostatnim, nieukończonym opowiadania Kafki Der Bau (po polsku: Schron). Oraz patologiczne poczucie zagrożenia. Szwajcaria jako wiezięnie. Tak to określił Dürrenmatt trzy tygodnie przed śmiercią, w mowie wygłoszonej podczas uroczystości wręczenia nagrody Gottlieba Duttweilera Václavowi Havlowi.

sobota, 12 lipca 2014

Antoni Florek

Leżę na zielonej plaży i czytam następny rozdział kolejowych szkic Wojtka. Jest przypływ i pełnia. Pływałam pół godziny w spokojnej wodzie pod cudownym niebie. A teraz dowiem się rzeczy niesamowitych: Antoni Florek jest głównym bohaterem nikomu (prawie) nieznanego, pierwszego polskiego "tunelowego" tekstu literackiego, mianowicie "Przypowieść o kręcie tunelowym" Stefana Grabińskiego. W Polsce nie ma tradycji tunelowej - pod ziemią przebywają najwyżej górnicy, ale nie podróżnicy. Autor szkic o realizmie kolejowym dziwi się "uporzywej dyskryminacji, jaka nad Wisłą dotykała dwa arcydzieła literatury światowej: opowiadanie Charlesa Dickensa The Signalman (z 1866) i opowiadanie Friedricha Dürrenmatta Der Tunnel (z 1952 roku)." I doszedł do wniosku, że "przyczyn szukać trzeba w tunelu. Tunel jest bez wątpienia obcą częścią polskiej kultury, nie uczestniczy w formowaniu naszych symbolicznych wyobrażeń przestrzennych w stopniu, na jaki w połowie XIX wieku mógł liczyć u odbiorcy angielskiego Dickens, a w połowie XX wieku u czytelnika niemieckojęzycznego Dürrenmatt." (W. Tomasik, Pociąg do nowoczesności, s. 215-216). Arcyciekawe! Jeszcze nigdy z taką fascynacją nie czytałam tekstu literaturoznawczego, zupełnie nie mogąc oderwać się  ...

piątek, 11 lipca 2014

Autorska dedykacja

Wojtek posłał mi swoją książkę z poleceniem "do czytania podczas kolejowych (lub lotniczych) podróży". Wolfgang rzeczywiście akurat lata gdzieś na moim niebie. Ale ja nie mogę się doczekać żadnej podróży, usiadłam więc z rana w chłodnym ogrodzie. W cieniu świdośliwy zaczęłam lekturę nie od pierwszej strony książki, lecz od rozdziału pod najbardziej - dla mnie - intrygującym tytułem: "O jednym przypisie Lalki. (Którego nie ma)" (s. 117-137).
A teraz, o wpół do jedenastej, już wiem, co to jest: realizm kolejowy.

czwartek, 10 lipca 2014

"Adresuję ...

... kopertę do Wojtka w Bydgoszczy. Jest habilitowanym specjalistą od socrealizmu i od lat bada literackość rozkładów jazdy, torów kolejowych i różnych pojazdów kołowych." To cytat z własnej książki. Moja zima w Tsukubie, s. 122.
Pamiętam, jak walczyłam z lektorką, redaktorką, asystentką i najlepszą przyjaciółką o specyficzną literackość rozkładów i torów kolejowych. Wywalczyłam swoje, bo zdanie zostało wydrukowany w formie powyższego cytatu.
Po latach - czyli dziś: dostaję z ręki listonosza przy morzu Wattowym paczkę z Bydgoszczy. Zaadresowana ręką Wojtka, od razu poznaję. Najnowsza jego książka: Pociąg do nowoczesności. Szkice kolejowe. (IBL Warszawa) Oh - jakie skarby! Cytuję ze wstępu: "W książce poruszam się po okresie niemal dwóch wieków; datą początkową czyniąc narodziny kolejnictwa (otwarcie linii Liverpool - Manchester we wrześniu 1830 roku), a końcową - sierpień 2013 roku i zaprzestanie wydawanie rozkładu jazdy Thomas Cook European Rail Timetable."! (s. 8) Czyli rozkład jazdy jednak ma coś wspólnego z literaturą!

Polecam gorąco:
http://poschodkach.osdw.pl/ksiazka/Tomasik-Wojciech/Pociag-do-nowoczesnosci,66586001724KS

środa, 9 lipca 2014

A Meldorf ...

... właśnie: Meldorf przejazdem - miasto widziane z okna pociągu intercity (= międzymiasto, jak twierdzi autor filmu) - a nie tylko - pędzącego z północy na południe, czyli z wyspy Sylt do Hamburg. A mniej więcej w połowie drogi mija Meldorf, dokładnie w 90 sekund:

poniedziałek, 7 lipca 2014

167-a manifestacja w Meldorfie

18:00-18:30 Südermarkt
coponiedziałkowa, półgodzinna manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej

niedziela, 6 lipca 2014

sobota, 5 lipca 2014

ansambl


Dziś, o godzinie 20-tej, wypełniający dokładnie przerwę między dwoma meczami, w Heide, w kościele St. Jürgen przy rynku: koncert Angelicus Ensemble. Jest to ansambl męski, bułgarski. Śpiewają w tradycji prawosławnej, staroprawosławnej nawet, ale jest to zespół profesjonalny, świecki - nie duchowny. 

piątek, 4 lipca 2014

angelologia

Czy to jest wiedza o aniołach (bujanie w obłokach, wieczne śpiewanie alleluja) czy wiedza o dobrych duchach?

czwartek, 3 lipca 2014

Amelanchier

Czyli świdośliwa. W tym roku wyjątkowo udało mi się zbierać (zanim kosy wszystko mi objadały) około kilogramu purpurowych owoców jabłkowatych. Wyjątkowo - bo krzak po zeszłorocznym cięciu odmładzającym wyjątkowo jest urodzajny, wdzięczny

środa, 2 lipca 2014

A ja nie wiem ...

... czy zacząć wszystko od nowa. Czyli od litery A. A jak auto czy album. Albo włoskie miasto Amalfi, gdzie znajduje się muzeum papieru.

wtorek, 1 lipca 2014

A gdyby ...

... wszechświat nie był wszechświatem - to co? Odpowiedź znajdziecie wkrótce na mojej gruntownie zmienionej stronie internetowej.

poniedziałek, 30 czerwca 2014

166-ta manifestacja w Meldorfie

18:00-18:30 Südermarkt
coponiedziałkowa, półgodzinna manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej

niedziela, 29 czerwca 2014

Szczupak i flądra

Z alfabetu piłkarskiego (tak zwana "mowa trawa"): podobno szczupak jest synonimem specyficznego uderzenia piłki głową - a flądra synonimem piłki w specyficzny sposób przepuszczonej przez bramkarza. Podobno zawodnik strzeli szmatę podczas gdy bramkarz puści flądrę. A babol? Zawodnik kosi rywala, a nie trawę. Autobus w bramce, a nie na przystanku ... 

sobota, 28 czerwca 2014

Mlecznik nadmorski

Jeszcze jedna roślina pionierska. Niby choinka. Malutkie iglaste drzewko. Na piasku. U nas nie ma piaszczystych plaży, tylko wały pokryte trawą. Na nich owce wypasają się, opalają się.

piątek, 27 czerwca 2014

Mikołajek nadmorski

Następna niewinna nazwa: mikołajek. Z dobranocki dla dzieci. A mikołajek nadmorski to ciernisty krzak, mrozoodporny, znosi sztormy i suszę. Jest nie do pozbycia, ma palowe korzenie.

czwartek, 26 czerwca 2014

Krążkopławy

Krążkopławy to rodzaj parzydełkowców. Pospolita, poetycka nazwa: meduza. Tak ja to rozumiem. A mogę się mylić, bo dopiero zacznę zbierać słów do nowego alfabetu. Meduza to piękne słowo dla wstrętnego mieszkańca morza, również wattowego. Niestety.

środa, 25 czerwca 2014

Katalpy

Katalpa dukielska (po lewej) i katalpa kwiatonowicka (po prawej) w donicach na stole w moim ogrodzie przy morzu wattowym.
Roślinki podarował mi Kasper w Kwiatonowicach pod koniec maja. Tak troskliwie je zapakował, że wytrzymały daleką podróż (z 1111 kilometrów!). Widocznie im tu dobrze. Mają zostać w tych doniczkach jeszcze do przyszłego lata! A jeszcze przez przynajmniej trzy następne zimy przezimować w nieogrzewanej łazience pod dachem.