czwartek, 31 lipca 2014

Anteny

Od Aten niedaleko do anten. Choćby satelitarnych, na niemal każdym dachu również starogrecczyzny. Wiem, że nie ma takiego słowa. Ale jest, na przykład,  staroświecczyzna. I turecczyzna. A więc dlaczego nie grecczyzna?

środa, 30 lipca 2014

Ateny

W Atenach mieszkają Ateńczycy, a para (hetero) ateńska to Ateńczyk i Atenka.
Do porównania: W Szczecinie to Szczecinian i Szczecinianka, w Bydgoszczy Bygdoszczanin i Bydgoszczanka, w Opolu Opolanin i Opolanka. Nie ma chyba w polskiej geografii miasta, w którym mieszkaniec gramatycznie tak bardzo by się różnił od mieszkanki - czyli końcówka "czyk" w związku z końcówką "ka". 
A dlaczego polska nazwa greckiej stolicy - to liczba mnoga? Nie ma "ten Aten" (tylko w innym znaczeniu: a ten? co robi?) - jest tylko, o ile się nie mylę, np "wybieramy się do Aten". Jednak nie ma jednego Atenu, a są (ile?) Ateny. To dlaczego?

wtorek, 29 lipca 2014

Abstrakcja

Abstrakcja w sferze gramatyki: Od nazw miast Oslo (stolica Norwegii) i Nagasaki (drugie po Hiroszimie miasto japońskie - i jedyne na całym świecie - atakowane bronią atomową) po polsku nie można tworzyć jednowyrazowych nazw ich mieszkańców.
Alternatywa w sferze gramatyki: zawsze pozostają formy narracyjne, opisowe: mieszkaniec lub mieszkanka Oslo. Mieszkanka lub mieszkaniec Nagasaki.
A pytanie: jaka jest nazwa jednowyrazowa mieszkańców polskiej Dukli? Dukliczanie? Dukielczycy? Duklawianie?

poniedziałek, 28 lipca 2014

170-ta manifestacja w Meldorfie

18:00-18:30 Südermarkt
manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej

niedziela, 27 lipca 2014

Alarm

Dwadzieścia minut pływania, podczas przypływu w naszej cudownej zatoce Meldorfskiej. Dziesięć minut leżenia z cudowną książką Wojtka na zielonym wału - i koniec niedzielnego wylegiwania się. Zbliżający się front burzowy zagnał mnie z powrotem na rower. Reszta plażowiczów spokojnie schowała się do samochodów. A mnie czekało dwanaście i pół kilometrów cudownej drogi przez park narodowy i światowe dziedzictwo przyrodniczy UNESCO do mojego domu. Zmokłam doszczętnie.

piątek, 25 lipca 2014

Atmosfera duszna

Chciałam się skarżyć na wyjątkowo parną temperaturę przy wattach. Na meteorologiczne zjawisko, rzadko spotkane w naszych strefach geograficznych. A tymczasem dowiem się z internetu, że "duszna atmosfera" po polsku ma znaczenie prawie wyłącznie polityczne. Dziwny ten świat słów.
Cytuję Eliasa Canettiego (ur. 109 lat temu): "Każde wymówione słowo jest nieprawdziwe. Każde napisane słowo jest nieprawdziwe. Każde słowo jest nieprawdziwe. Lecz cóż istnieje bez słów?"

czwartek, 24 lipca 2014

Atmosfera niesprzyjająca

Rada Ministrów w Warszawie dzisiejszą decyzją odwoła Rok Polski w Rosji oraz Rok Rosji w Polsce, planowane równoległe na przyszły rok. Seria prestiżowych imprez kulturalnych w obu krajach "będą odłożone. I to na długo" (Radosław Sikorski). Rzeczniczka rządu potwierdziła te informacje: "Spotkania artystów i publiczności mają łączyć, a nie dzielić. Tymczasem w obecnej atmosferze nie ma warunków do dialogu"

środa, 23 lipca 2014

Algi

Są też inne powierzchnie, nie nachylone, w moim świecie wattowym. Na przykład równia pływowa. Po opływie jest odsłonięta, prawie sucha. Wtedy spaceruje na dnie morza. I depczę na złoty dywan utkany na kilka godzin przez specjalne algi, tak zwane okrzemki. Nadchodzący przypływ wszystko zmyje.



wtorek, 22 lipca 2014

anabatyczny ruch

Długo szukałam i nie wiem, czy znalazłam. Ruch powietrza od morza na ląd. Na naszą zieloną plażę. Czyli na wał ziemny porośnięty trawą. Czy to jest wiatr górski - choć u nas nie ma gór? Ale jest wał. Grobla. Czy więc wiatr anabatyczny, wiejący pod górę? Od greckiego słowa anábasis ‘wstępowanie na górę’? W meteorologii ruch wstępujący powietrza. Innymi słowy: wznoszenie się powietrza wzdłuż nachylonych powierzchni. Czy nasza plaża zielona jest nachyloną powierznią? Patrz tu:

poniedziałek, 21 lipca 2014

169-ta manifestacja w Meldorfie

18:00-18:30 Südermarkt
manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej

niedziela, 20 lipca 2014

Archaizacja

Slub ewangelicko-kościelny, tak zwany chłopski w Heide podczas tegorocznego "Marktfrieden" (festiwal upominający średniowieczną zgodę panującą na rynku podczas handlu). Wszyscy w strojach średniowiecznych, my w chórze przebrani za zakonników. Nieznośny upał. Pastor odprawia mszę oraz chrzest (tak, państwo młodych ma córkę, która już prawie stoi na własnych nogach) w języku dolnoniemieckim. Rozumiem piąte przez dziesiąte. Pewnie nie ja sama. Najważniejsze modlitwy wydrukowali i dali każdemu do ręki. 

sobota, 19 lipca 2014

Aklimatyzacja

Ponieważ wieczorem dopiero nadejdzie przypływ, dopiero wieczorem udamy się na zieloną plażę. Nad morzem wattowym żyjemy zgodnie z pływami.

piątek, 18 lipca 2014

Armia mrówek

Armia mrówek koło domu, a nawet w domu. Przy drzwiach do ogrodu. Przerażona obserwuję nadaktywność robotnic już od kilku dni. Nic nie pomaga, ani mąka, ani kreda, ani cukier ani cynamon, ani prawdziwe trucizny. Armia mrówek zdecydowała się na walkę ze mną. Jasne kto odniesie zwycięstwo.
Dziś koło południa lot godowy. Tysiące młode, skrzydłowate samce i samice wyfruwają z różnych, ukrytych, nieznanych mi dotychczas, gniazd. Czarną mam ścianę garażu, no i niestety też okno w dużym pokoju. Otwieram im wszystkie drzwi i okna. Unoszą się w powietrze, tam gdzieś odbywają kopulację (a potem samce giną!). Teraz u mnie nie ma już nikogo. Tylko strach pozostał.

czwartek, 17 lipca 2014

Arvo Pärt

Arvo Pärt zostanie uhonorowany tegoroczną nagrodą "Praemium Imperiale" w dziedzinie muzyki. Wśród znawców ta nagroda uznana jest za Nobla Sztuk Pięknych. Gratuluję i zapraszam do wysłuchania Kanonu Pokajanen (uwaga - czasochłonne, ale warto poświęcić tę godzinę i jeszcze trzy czwarte, wstępu natomiast można sobie odpuścić, początek koncertu: minuta 2:00):

środa, 16 lipca 2014

Adhezyjne riplemarki

Dziwne to, że "Rippelmarke" po niemiecku po polsku ma być "riplemarka", czasami pisane z (niemieckim) podwójnym "p" ("ripplemarka") co w języku polskim rzadko się zdarza.
Są riple adhezyjne i asymetryczne, ale też duże lub małe, półksiężycowe i eoliczne, prądowe lub poprzeczne.
A riple to po prostu zmarszczki, pręgi faliste - które się tworzą na dnie morza, z piasku lub mulu, kiedy woda wycofuje się, w czasie odpływu, w naszej zatoce meldorfskiej. Piękne tu mamy słowa. Nawet, tak czytam w słowniku, istnieją riple językowe.

wtorek, 15 lipca 2014

a od dziś ...

... działa moja nowa, dwujęzyczna strona internetowa: http://juditharlt.de/
Popatrzcie, przeczytajcie, polubicie.
Link odsyłający do bloga znajduje się pod hasłem "aktualnie".

poniedziałek, 14 lipca 2014

168-a manifestacja w Meldorfie

We Francji qattorze juillet - czyli święto narodowe, a u nas, jak w każdy poniedziałek:
18:00-18:30 Südermarkt
manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej

niedziela, 13 lipca 2014

Aposterioryczny

Moje doświadczenia z najwcześniejszego dzieciństwa potwierdzają tezy Wojtka: wychowałam się w kraju podziurawionym. Nie tylko sery maja u nas dziury. Też krajobraz. Życie Szwajcarów zawsze toczyło się również po drugiej stronie, czyli pod ziemią. Nie było w tym absolutnie nic groźnego, nigdy. Wręcz przeciwnie: Tunele, tajne bunkry naszych generałów, które miały zapewnić miejsce i ochronę wszystkim ważnym obywatelom (czyli mężczyznom w wieku zdolnym do służby wojskowej), ale też galerie przeciwlawinowych (jak trafnie Wojtek je opisuje: "rodzaj betonowych zadaszeń, osłaniających odcinki, gdzie występuje największe zagrożenia osunięcia się mas śniegowych"; op. cit. s. 235) dały u dają poczucie najwyższego bezpieczeństwa. Ten malutki kraj zagospodarowywuje również ciemną stronę świata. Jak w lustrze otwiera się drugia niby taka sama, identyczna rzeczywistość. Tylko bez światła naturalnego. Ale brak słońca nigdy nikomu jeszcze nie przeszkadzał w tym raju ziemskim. Wręcz, znowu, przeciwnie. Z własnej inicjatywy Szwajcarzy zabudowywują się, zakopywują się - w jednym, oczywiście, tylko celu: by osiągniąć najwyższego standardu bogatego bycia. Urządzają sobie więzienie o zaostrzonym rygorze. Aby nikt im niczego nie zabrał. Z zapasów i oszczędności.
Znamy to. To jest zwierzęcy instynkt. Instynkt bohatera w ostatnim, nieukończonym opowiadania Kafki Der Bau (po polsku: Schron). Oraz patologiczne poczucie zagrożenia. Szwajcaria jako wiezięnie. Tak to określił Dürrenmatt trzy tygodnie przed śmiercią, w mowie wygłoszonej podczas uroczystości wręczenia nagrody Gottlieba Duttweilera Václavowi Havlowi.

sobota, 12 lipca 2014

Antoni Florek

Leżę na zielonej plaży i czytam następny rozdział kolejowych szkic Wojtka. Jest przypływ i pełnia. Pływałam pół godziny w spokojnej wodzie pod cudownym niebie. A teraz dowiem się rzeczy niesamowitych: Antoni Florek jest głównym bohaterem nikomu (prawie) nieznanego, pierwszego polskiego "tunelowego" tekstu literackiego, mianowicie "Przypowieść o kręcie tunelowym" Stefana Grabińskiego. W Polsce nie ma tradycji tunelowej - pod ziemią przebywają najwyżej górnicy, ale nie podróżnicy. Autor szkic o realizmie kolejowym dziwi się "uporzywej dyskryminacji, jaka nad Wisłą dotykała dwa arcydzieła literatury światowej: opowiadanie Charlesa Dickensa The Signalman (z 1866) i opowiadanie Friedricha Dürrenmatta Der Tunnel (z 1952 roku)." I doszedł do wniosku, że "przyczyn szukać trzeba w tunelu. Tunel jest bez wątpienia obcą częścią polskiej kultury, nie uczestniczy w formowaniu naszych symbolicznych wyobrażeń przestrzennych w stopniu, na jaki w połowie XIX wieku mógł liczyć u odbiorcy angielskiego Dickens, a w połowie XX wieku u czytelnika niemieckojęzycznego Dürrenmatt." (W. Tomasik, Pociąg do nowoczesności, s. 215-216). Arcyciekawe! Jeszcze nigdy z taką fascynacją nie czytałam tekstu literaturoznawczego, zupełnie nie mogąc oderwać się  ...

piątek, 11 lipca 2014

Autorska dedykacja

Wojtek posłał mi swoją książkę z poleceniem "do czytania podczas kolejowych (lub lotniczych) podróży". Wolfgang rzeczywiście akurat lata gdzieś na moim niebie. Ale ja nie mogę się doczekać żadnej podróży, usiadłam więc z rana w chłodnym ogrodzie. W cieniu świdośliwy zaczęłam lekturę nie od pierwszej strony książki, lecz od rozdziału pod najbardziej - dla mnie - intrygującym tytułem: "O jednym przypisie Lalki. (Którego nie ma)" (s. 117-137).
A teraz, o wpół do jedenastej, już wiem, co to jest: realizm kolejowy.

czwartek, 10 lipca 2014

"Adresuję ...

... kopertę do Wojtka w Bydgoszczy. Jest habilitowanym specjalistą od socrealizmu i od lat bada literackość rozkładów jazdy, torów kolejowych i różnych pojazdów kołowych." To cytat z własnej książki. Moja zima w Tsukubie, s. 122.
Pamiętam, jak walczyłam z lektorką, redaktorką, asystentką i najlepszą przyjaciółką o specyficzną literackość rozkładów i torów kolejowych. Wywalczyłam swoje, bo zdanie zostało wydrukowany w formie powyższego cytatu.
Po latach - czyli dziś: dostaję z ręki listonosza przy morzu Wattowym paczkę z Bydgoszczy. Zaadresowana ręką Wojtka, od razu poznaję. Najnowsza jego książka: Pociąg do nowoczesności. Szkice kolejowe. (IBL Warszawa) Oh - jakie skarby! Cytuję ze wstępu: "W książce poruszam się po okresie niemal dwóch wieków; datą początkową czyniąc narodziny kolejnictwa (otwarcie linii Liverpool - Manchester we wrześniu 1830 roku), a końcową - sierpień 2013 roku i zaprzestanie wydawanie rozkładu jazdy Thomas Cook European Rail Timetable."! (s. 8) Czyli rozkład jazdy jednak ma coś wspólnego z literaturą!

Polecam gorąco:
http://poschodkach.osdw.pl/ksiazka/Tomasik-Wojciech/Pociag-do-nowoczesnosci,66586001724KS

środa, 9 lipca 2014

A Meldorf ...

... właśnie: Meldorf przejazdem - miasto widziane z okna pociągu intercity (= międzymiasto, jak twierdzi autor filmu) - a nie tylko - pędzącego z północy na południe, czyli z wyspy Sylt do Hamburg. A mniej więcej w połowie drogi mija Meldorf, dokładnie w 90 sekund:

poniedziałek, 7 lipca 2014

167-a manifestacja w Meldorfie

18:00-18:30 Südermarkt
coponiedziałkowa, półgodzinna manifestacja w Meldorfie na rzecz natychmiastowej rezygnacji z wykorzystania energii atomowej

niedziela, 6 lipca 2014

sobota, 5 lipca 2014

ansambl


Dziś, o godzinie 20-tej, wypełniający dokładnie przerwę między dwoma meczami, w Heide, w kościele St. Jürgen przy rynku: koncert Angelicus Ensemble. Jest to ansambl męski, bułgarski. Śpiewają w tradycji prawosławnej, staroprawosławnej nawet, ale jest to zespół profesjonalny, świecki - nie duchowny. 

piątek, 4 lipca 2014

angelologia

Czy to jest wiedza o aniołach (bujanie w obłokach, wieczne śpiewanie alleluja) czy wiedza o dobrych duchach?

czwartek, 3 lipca 2014

Amelanchier

Czyli świdośliwa. W tym roku wyjątkowo udało mi się zbierać (zanim kosy wszystko mi objadały) około kilogramu purpurowych owoców jabłkowatych. Wyjątkowo - bo krzak po zeszłorocznym cięciu odmładzającym wyjątkowo jest urodzajny, wdzięczny

środa, 2 lipca 2014

A ja nie wiem ...

... czy zacząć wszystko od nowa. Czyli od litery A. A jak auto czy album. Albo włoskie miasto Amalfi, gdzie znajduje się muzeum papieru.

wtorek, 1 lipca 2014

A gdyby ...

... wszechświat nie był wszechświatem - to co? Odpowiedź znajdziecie wkrótce na mojej gruntownie zmienionej stronie internetowej.