Nareszcie! Coś w rodzaju najbardziej ulubionych przez mnie słów złożonych, których po polsku podobno nie ma (i nie sposób stworzyć!) a w języku niemieckim roi się od nich.
Czyli mrzygłód - którego nie ma już w słowniku, ale pojawił się na fejsie z takim oto wyjaśnieniem: "To dawne, dzisiaj zachowane już tylko w
gwarach określenie mające dwa znaczenia: albo ‘człowiek bardzo ubogi,
przymierający głodem’, albo przeciwnie – nie bogaty, lecz skąpy,
‘sknera, dusigrosz’." A w komentarzach pojawiły się cenne informacje że "Mrzygłód to obecnie dzielnica Myszkowa", a że dla kibiców kiedyś był "Jerzy Mrzygłód" (dziennikarz sportowy.
Mnie irytowała pierwsza część, no i właśnie znalazłam u Brücknera, że to dla mnie dziwne "mrzy" pochodzi od "mrzeć", czyli umrzeć. I wszystko jasne!
czwartek, 21 sierpnia 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz