Do Berlina. Udany. Miasto gorące, hałaśliwe, śmierdzące. Spotkanie z Marią K. Nieudany. Umówiłam się z nią na dworcu u Bawarczyka. Ona czeka na drugim końcu dworca. Niby przed głównym wejściem, choć ten dworzec ma, jak wiadomo, kilka wejść, kilka pięter, kilka wymiarów, kilka tuneli, tysiące schodów ruchomych lub nie ... Czytuje na mnie, zafascynowana bawarskimi namiotami na jednym końcu. A ja na drugim.
I tak sobie poszłyśmy, każda w swoim kierunku, po jakimś czasie do domu.
wtorek, 9 września 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz