Narzędzie o nieznanej mi polskiej nazwie dostarczył mi listonosz przed chwilą. Na czas, by przed wyjazdem przynajmniej część tegorocznego zbioru przetwarzać. Zapasy na zimę, na zupy, na sosy. Potrzebne mi jest narzędzie do wycinania dość twardej, choć cienkiej, brązowej, błyszczącej skórki surowych maronów. Najlepiej wyrywać w poprzek, tak że po gotowaniu pęka i stosunkowo łatwo mi obierać orzechy.
sobota, 11 października 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz